Kliknij tutaj --> 🐮 nigdy nie byłem w związku

Oczywiście byłem pod jego urokiem i bardzo mnie pociągał, ale między nami do niczego nie doszło" - mówił projektant. Plotki głoszą, że w latach 70. Bascher, który słynął z zamiłowania do romansów i orgii, wdał się również w relację z Yvesem Saint Laurentem, który w modowym świecie był bezpośrednim konkurentem Karla. 339 odpowiedzi. 35952 wyświetleń. Retrogradacja. 12 minut temu. obawiam się, że nie będę potrafiła z kimś być. Moje koleżanki pierwsze sympatie miały już w wieku 14 lat. Potem w Nigdy nie byłem w Białystoku, nie znam nikogo znanego z Białegostoku-piosenkarza, aktora, malarza, reżysera, piłkarza. Białystok-miasto widmo. Jedynymi znanymi osobami z tego miasta był Major Suchodolski i Kononowicz. Uważam że miastoBialystok i prezydent Truskolaski Bo nie to ładne co ładne tylko co sie komu podoba. Wiekszość tych ładnych panienek które w życiu spotkałem były jakieś nijakie. Określiłbym lamusowate z twarzami bez wyrazu. Nigdy nie starałem sie ich zaliczać bo leciały na mnie. Dawałem im subtelne NIE dla związku już na 2-3 randce. Uroda to nie wszystko moje panie. 4 odpowiedzi. Mam 25 lat i nigdy nie byłam w związku ani nie uprawiałam seksu. Niektórzy moi znajomi w moim wieku są już po ślubie. Przeraża mnie to. Mężczyzni ogromnie mi się podobają, bardzo chciałabym się zakochać, pójść na randkę, trzymać się za ręce, wziąć ślub. Jestem jednak nieśmiała w kontaktach z mężczyznami. Site De Rencontre Paris Gratuit Sans Inscription. Odpowiedzi Qrolik odpowiedział(a) o 20:43 Jesteś ciałem A, a ten ktoś to ciało B. Musisz uważać żeby ciało C się nie wpierdoliło i nic nie zrobiło. A i pilnować swojego ciała B żeby nie poleciało do ciała C :) albo jak bd cialo D to cialo B bd złe ... to skomplikowane ;D No powiem ze fajnie całowanie chodzenie za rękę gadasz z ukochaną osobą :) и α т ι odpowiedział(a) o 20:43 Najlepiej, jak sama się przekonasz. Wiedz, że to jest za.[CENZURA].iste uczucie ; D blocked odpowiedział(a) o 20:43 . [CENZURA].owo !Może pierwszy raz jest fajny i wog. ale już później ci się nudzi i wieźź , chłopka się robi nudny a no łazisz za rękę przytulasz całujesz gadasz i kochasz ja jestem w zwiazku od pół roku :-) musisz trafić na kogoś odpowiedniego i pamiętaj nic na siłe zależy jak ci sie traija osobiście umrę jako stara panna z kotemmoja kol jest w zwiazku 2 alta i jest szcześliwa, a druga trafiła na takiego gościa, że raz sie nie odzywał, raz podrywam innych, cieął się przez niego, aż wkońcu z nią zarwał...kwesta faceta aduuuś odpowiedział(a) o 20:46 wspólne tematy, uczucie, całowanie się, macanko , wspólne imprezy, wypady do kina ze znajomymi itp ; ) Świetnie jest, jeślii tylko darzysz tą drugą osobę uczuciem Drysh odpowiedział(a) o 22:54 W takich poważnym związku to byłam tylko raz , wiesz fajnie tak jest miec taką osobę dla której jest się najważniejszą , zawsze ciebie przytuli , pocieszy , rozweseli . Ten związek bardzo długo trwał , wspominam go dobrze , ale niestety nie skończył się dobrze . Pamiętam jak spędzaliśmy ze sobą dużo czasu kinie , te pocałunki . To było takie fajne uczucie . Sama przekonasz się najlepiej ;* Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Witam. Mam 27 lat, mieszkam w jednym z większych polskich miast. Tak naprawdę nigdy nie byłem w poważnym związku. Owszem, spotykałem się z kobietami, ale jakoś nigdy nie wypaliło. Można by przypuszczać, że jestem nieudacznikiem, bez perspektyw, ale tak nie jest. Skończyłem uczelnię techniczną (poprzedzoną renomowanym liceum), pracuję w zawodzie, zarabiam dobrze i niedługo zmieniam pracę na lepiej płatną. Mam samochód, swój kąt - wyremontowałem poddasze - osobne mieszkanie 2-pokojowe. Niestety na razie mieszkam w domu rodzinnym - po śmierci ojca utrzymuję mamę, brata i całkiem spory dom. Zresztą póki co - nie widzę potrzeby zmiany tego stanu, bo branie samodzielnie kredytu na mieszkanie mija się z celem. Interesuję się muzyką, filmem, gram w bilard, szachy, lubię wędkować i czasem wyskoczyć gdzieś za miasto, można ze mną porozmawiać na wiele tematów. Owszem jestem trochę typem samotnika, ale bez przesady - nie odmawiam jeśli ktoś mnie zaprasza. Po prostu nie ciągną mnie tzw. balety ani imprezy masowe, poza tym prawie nie piję alkoholu, przestało mnie to bawić, chociaż jeszcze w czasach studenckich zdarzało mi się pić dużo i często. W obecnej (jeszcze) pracy dużo podróżowałem - zwiedziłem większość Europy i nie tylko. Może z tego powodu, mało co robi na mnie wrażenie. Sytuacja finansowa zmusza mnie do pracy na morzu, bo nie lubię żyć od wypłaty do wypłaty i chciałbym się czegoś dorobić. Może wystarczy o mojej sytuacji zawodowo/finansowej… Martwi mnie to, że lata lecą a ja wciąż jestem sam. Czuję się wypalony emocjonalnie. Nic mnie nie cieszy. Owszem mam lepsze dni, ale to takie kolorowe kropki na szarym tle. Moje kontakty z kobietami wyglądały przeważnie tak: albo zakochiwałem się w dziewczynie, która kompletnie nie była mną zainteresowana, albo spotykałem się z kimś tylko po to, by stwierdzić, że to nie jest to i działałem bez przekonania - co kończyło się pokojowym mam wrażenie, że już nie ma we mnie miłości, że się nigdy nie zakocham. Może to tylko strach związany z tym, że nic dobrego mnie w tej sferze życia nie spotkało? Z zazdrością patrzę na uśmiechnięte, przytulone pary i zastanawiam się co jest ze mną nie tak. Czy miłość ze wzajemnością nie jest mi pisana? Czy zawsze będę chodził po świecie sam? Jeśli tak to po co żyć? Parę razy byłem u psychiatry, ale poza lekami, które mi zapisał i pogadankami nic się nie zmieniło. Przez jakiś czas starałem się usilnie kogoś znaleźć. Umawiałem się z kobietami, to na kawę, to do kina, ale ani się nie zakochałem, ani żadna z tych kobiet nie zakochała się we mnie, przez co nawet nie można mówić o związku. Dalej jestem sam, przestałem już nawet marzyć i szukać drugiej połowy. Już teraz jest to dziwne, że nie mam dzieci, żony, narzeczonej lub chociażby kochanki. Boje się, że za kilka lat będzie za późno na cokolwiek. Właściwie na tym mogę zakończyć i pozostaje pytanie z tytułu. Pozdrawiam, R. Kilka tygodni temu doszło do spotkania Sebastiana Fabijańskiego z Rafalalą, co rozpoczęło falę medialnych spekulacji. Aktor nie komentował doniesień, po których sądzono, że w jego związku z Julią Kuczyńską nie dzieje się najlepiej. Teraz, gdy para ogłosiła już, że nie jest razem, artysta udzielił szczerego wywiadu, w którym przyznał, co tak naprawdę się wydarzyło. W tle pojawiły się narkotyki, utrata świadomości i wiara, że jego kontakt z Maffashion i ich synem będą co najmniej poprawne. Maffashion często zabiera głos w sprawach społecznych. Za jaką cenę? „Grożono mi” Sebastian Fabijański o nagraniu z Rafalalą – czy był szantażowany? Kilka dni temu Sebastian Fabijański wybrał się do redakcji Pudelka. Zgadzając się na wywiad wideo, chciał uciąć wszystkie plotki na swój temat i przedstawić jedną wersję tego, co wydarzyło się w jego życiu w ostatnim czasie. Raper i aktor przyznał, że faktycznie pojechał pewnej nocy do mieszkania Rafalali. Dlaczego? „To spotkanie miało miejsce po jednym z koncertów, na którym byłem. Normalnie nie biorę narkotyków, bo nie służą mi za bardzo, ale wtedy dałem się namówić. Z racji na to, że jeszcze biorę leki po śmierci ojca, to prawdopodobnie połączenie leku z narkotykiem sprawiło, że nie pamiętam nic. Mam przebłyski, że siedzę w samochodzie czy jadę windą, ale nic więcej...”, opowiadał Sebastian Fabijański, który po odwiedzinach Rafalali czuł się zastraszany. „Gdy jesteś nagrany raz, wpadasz w paranoję, że jesteś nagrywany ciągle. I to nie przez jedną osobę. To jest podobne doświadczenie, jak to, gdy ktoś włamie Ci się do domu. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, więc nie byłem czujny. Po zobaczeniu filmów czułem strach. Każde słowo odczuwasz jako szantaż. Nie wiem, czy to był naprawdę on, o tym zdecydują prawnicy. Ale wiem, że ja byłem w piekle – w ciągłym napięciu, ciągłej podejrzliwości i poczuciu zagrożenia”, usłyszeliśmy. Raper czeka na ekspertyzę prawną w swojej sprawie. Dopiero potem zadecyduje, co dalej. Fot. VIPHOTO/East News Trudne emocje, które towarzyszyły mu przez wiele tygodni, porównał do najsmutniejszego wydarzenia w jego życiu. Odpowiedział też, na pytanie, czy najbardziej bał się wycieku sekstaśmy ze swoim udziałem. „Chyba tak. A potem bałem się tak naprawdę wszystkiego. Za każdym razem jak budziłem się i wchodziłem na Instagrama, to bałem się co tam spotkam. I muszę to uczucie porównać do śmierci ojca. Bo po niej za każdym razem bałem się, czy z mamą wszystko w porządku. Łapałem za słuchawkę: „mama? Mama? Dobrze, mama żyje”, mówił Pudelkowi. Ostatecznie okazało się, że między Rafalalą a Sebastianem Fabijańskim nie doszło do niczego, czego dziś aktor mógłby się wstydzić. „Biorę na klatę konsekwencje swoich czynów, dlatego stwierdziłem, że nie chcę już tego kisić w sobie. Wydałem oświadczenie. […] Po tym spotkałem się z Rafalalą i widziałem materiały, wcześniej nie chciałem ich oglądać, bo bałem się, co tam zobaczę. Natomiast tam nic się nie wydarzyło. Tam nic się nie wydarzyło, teraz to wiem”, podkreślił aktor. ZOBACZ TAKŻE: Sebastian Fabijański przerywa milczenie po rozstaniu z Maffashion. Aktor ma jedną prośbę… Fot. Pawel Wodzynski/East News Sebastian Fabijański o zdradach i związku z Maffashion Michał Dziedzic zapytał aktora o to, jak czuł się, gdy w sieci pojawił się film potwierdzający to, że odwiedził Rafalalę. Wspomniał również, jak zareagowała jego ówczesna partnerka. „To był jeden z najtrudniejszych momentów w moim życiu. Przez 16 lat nie piłem alkoholu i nie brałem narkotyków, nawet nie paliłem marihuany. Więc to, co się stało, to był koszmar. Miałem wrażenie, że wszystko się skończyło. Reakcja Julki była bardzo piękna, bo niejedna osoba wydałaby wyrok i powiedziała, że nie chce mnie widzieć. A ona się tak nie zachowała i jestem jej za to wdzięczny. […] Nie wiem, czy mi to wybaczyła. Nie wiem, czy to da się wybaczyć”, zastanawiał się głośno w rozmowie z Pudelkiem. W wywiadzie pojawił się też temat zdrad. Co na ten temat Sebastian Fabijański miał do powiedzenia? „Nie byłem fair wobec Julii. Jest mi przykro i wstyd. Bo nigdy nie zdradzałem swoich kobiet. Tu było inaczej, za co publicznie przepraszam. Nie boję się prawdy na swój temat, nie chcę tego kisić w sobie, bo ludzie zasługują na prawdę. A ja jestem totalnie pogubionym gościem w wielu aspektach. […] Gdybym tylko bólu i cierpienia mógł sobie nie wybrać, ale one znajdują mnie same...”, zaznaczył aktor. Nie chciał jednak dokładnie potwierdzić, dlaczego rozstał się z Julią Kuczyńską. „Pewne impulsy, być może jeden, zadecydowały o tym, że się rozstaliśmy. Ale powód jest nieważny. Dzieje się tak, że ludzie się rozstają, gdy się nie dogadują. Bardzo jest mi źle z tego powodu”, wyznał i nie umiał powstrzymać łez, gdy mówił o synu. „Bardzo jest mi źle, że Bastek, dla którego budowałem dom… Że on nie będzie miał… Tego, co budowałem”, mówił Sebastian Fabijański wzruszony. CZYTAJ TEŻ: To koniec miłości! Maffashion ze łzami w oczach potwierdziła rozstanie z Sebastianem Fabijańskim Fot. Mateusz Stankiewcz/SameSame Na czym dziś mu zależy? Jak teraz wygląda jego kontakt z Maffashion? „Bardzo chcę, żeby ta relacja była fajna, ciepła, pełna zrozumienia. Będę o to walczył. Jestem wdzięczny Julii za to, że była ze mną. Że połączyły nas emocje, które sprawiły, że jest dziś z nami Bastek. To jest dla mnie najistotniejsze”, zakończył Sebastian Fabijański. Życzymy, by aktor poukładał w swoim życiu wiele spraw, które tego wymagają. Wierzymy, że czas pomoże w odzyskaniu równowagi i spokoju. Julia Kuczyńska, Sebastian Fabijański, 2019 Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER Problemy rozmaite - Nigdy nie byłem w związku Flavio - 2015-10-22, 13:34Temat postu: Nigdy nie byłem w związkuHej. Tak jak wyżej. Uważacie że to wstyd ? Mam 23 lata a więc nigdy nie miałem dziewczyny i nigdy się nie całowałem a ni nic z tych spraw. Czy uważacie że teraz gdy spotkam się z jakaś dziewczyną ? Amb - 2015-10-23, 00:53Że teraz co? Flavio - 2015-10-23, 22:24No ze taka potencjalna partneria bedzie miec za dziwaka ? Amb - 2015-10-25, 13:58A no nie wiem, a masz jakieś dziwactwa? Flavio - 2015-10-28, 16:45Nie poprostu nie jestem przystojny i jestem niesmialy. Fajtula - 2015-11-01, 19:04Musisz uświadomić sobie, że jesteś w świetnej sytuacji, zupełnie świeży i niezlękniony na ówczesnym rynku. Wystarczy tylko, że odkryjesz w sobie potencjał, rozwiniesz go, a babki będą leciały do Ciebie jak pszczoły do miodu. (Żartuję przy prawdzie.) Pisząc potencjał, mam na myśli to, co najbardziej Ci odpowiada. To nie musi być siłka czy bezmyślne kopanie, jeżeli lepiej czujesz się w pojedynkach umysłowych, staraj się przebywać w gronie do tego przeznaczonym. Serio, pokazując się ze swojej najlepszej strony, zainteresujesz sobą towarzystwo, zwrócisz uwagę. A nie mając wcześniej styczności z kobiecymi rozterkami uczuciowymi, masz szansę swojej pierwszej partnerce zapewnić fantastyczną relację, pełne zaangażowanie, kierowanie się własnym poczuciem, a nie wychodzonymi schematami. Przygotuj się i powodzonka! ;) Amb - 2015-11-01, 23:38Słuchaj Fajtuli, ona się zna na tych rzeczach! Poza tym, stary, nieśmiały facet to zagadka, a laski lubią zagadki. Mogę też przytoczyć szaloną historię mojego kolegi, który w 27 roku swojego życia chciał wyznać miłość pewnej młodej damie. Poszedł do jej domu i pech chciał, że była tam tylko współlokatorka, która jednak zaprosiła na herbatę i rozmowę, podczas której facet zdradził swoje zamiary, ale i także obawę, ponieważ nigdy przedtem z nikim się nie całował i jest nieśmiały. Wspaniałomyślna nowopoznana koleżanka postanowiła zatem nauczyć niedoświadczonego, co by umiał. Koniec historii, co było potem, tego nie opowiem The man - 2015-11-03, 06:36Nie wybuchly Ci jądra jeszcze ? Fajtula - 2015-11-07, 23:22The man, jak Ty, gdzie Ty? Żyjesz? The man - 2015-11-09, 11:51a czemu mam nie żyć ? powidlo - 2015-11-09, 14:08The man, bo w sumie czego nie? The man - 2015-11-09, 19:37No dobra ,jebne się dziś na sznur ,ktoś chętny do pobujania ? (glupie pytanie ,wiadomo że wszyscy ) powidlo - 2015-11-09, 22:25Ten niewolnik-dziecko z Twojego avatara Chyba nie byłeś na tyle lekkomyślny, aby rzucić mu skarpetkę? The man - 2015-11-10, 10:24Tak, teraz poszedł pierścień niszczyć powidlo - 2015-11-10, 12:37No to dupa, chyba że wymyślisz umowę z odpowiednimi kruczkami Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-01-12 19:32:15 twisted love Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-12 Posty: 6 Temat: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobięJa wiem, że teraz to już nikłe są szanse na poznanie kogoś. Powoli zbliżam się do tak się stało ? Przez moje kompleksy i poczucie niskiej wartości, nieśmiałość itd. Zawsze czułem się gorszy od innych, myślałem że nie zasługuję na żadną kobietę. Unikałem kobiet ze strachu przed tym aby jakaś nie zainteresowała się mną. Teraz jest starym dinozaurem bez żadnych doświadczeń z kobietami. To odpycha potencjalne kandydatki, ten brak poczucie niskiej wartości pogłębiło się na studiach, kiedy musiałem powtarzać jak teraz wygląda moje życie to tylko moja wina. Nie mam tego nikomu za złe. Chciałbym tylko przestrzec, że może się to przydarzyć też Wam jeśli nie zaczniecie coś robić. Jeśli ktoś chce Wam pomóc to nie odrzucajcie jego pomocy. Mnie nie miał kto pomóc i tak to wszystko się skończyło. 2 Odpowiedź przez marena7 2011-01-12 20:18:15 marena7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: tarepeuta uzależnień Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 1,447 Wiek: 58 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobięChlopie, dopiero zbliżasz się do trzydziestki? To ty młodziak jesteś a nie dinozaur. Szybko znajdź psychologa, przepracuj swoją nieśmiałość i kompleksy i wszystko będzie dobrze. Nie wszystkie dziewczyny lubią przebojowych, doświadczonych, z przeszlością. Są takie, które w mężczyźnie cenią łagodność, delikatność, nieśmiałość i świeżość uczuć. Jeszcze znajdziesz swoją połówkę, tylko nie uciekaj, pozwól się poznać diewczynom. Skądżeś nabrał takich przekonań, że dziewczyny lubią tylko doświadczonych? Glowa do góry! 3 Odpowiedź przez Bardolka 2011-01-12 22:18:33 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobię Mam deja vu czy czytałam juz to co napisałeś w jakimś innym założonym przez Ciebie temacie? Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 4 Odpowiedź przez mała bromelia 2011-01-13 01:52:33 mała bromelia Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-11 Posty: 105 Wiek: 22 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobię twisted love napisał/a:Ja wiem, że teraz to już nikłe są szanse na poznanie kogoś. Powoli zbliżam się do tak się stało ? Przez moje kompleksy i poczucie niskiej wartości, nieśmiałość itd. Zawsze czułem się gorszy od innych, myślałem że nie zasługuję na żadną kobietę. Unikałem kobiet ze strachu przed tym aby jakaś nie zainteresowała się mną. Teraz jest starym dinozaurem bez żadnych doświadczeń z kobietami. To odpycha potencjalne kandydatki, ten brak poczucie niskiej wartości pogłębiło się na studiach, kiedy musiałem powtarzać jak teraz wygląda moje życie to tylko moja wina. Nie mam tego nikomu za złe. Chciałbym tylko przestrzec, że może się to przydarzyć też Wam jeśli nie zaczniecie coś robić. Jeśli ktoś chce Wam pomóc to nie odrzucajcie jego pomocy. Mnie nie miał kto pomóc i tak to wszystko się Ty potrzebujesz porządnego potrząśnięcia za ramiona, albo, żeby Ci ktoś życzliwy sprzedał liścia na otrząśnięcie. OBUDŹ SIĘ! Nic nie jest stracone dopóki dychamy, a życie zaskakuje nas na tysiącu zakrętów, które jeszcze przed nami! Stary, będzie pięknie, tylko nie możesz skazywać sam siebie na wyobcowanie. To czym tak naprawdę odstraszasz kobiety to raczej Twoje podejście "i tak wiem, że już nic ze mnie nie będzie... zostaw mnie tu... porosnę sobie kurzem i w ogóle..." Do ludzi! Weź swoje życie w swoje ręce! Nie bój nic! Jak to mówi mój tatko "Będzie pan zadowolooony!" Buziaczki:* The best is yet to come 5 Odpowiedź przez busiu 2011-01-13 09:06:11 busiu 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-06 Posty: 2,015 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobię No, był tu już na forum taki jeden, co to nawet samobójstwo chciał popełniać. Chyba wszyscy chcieli mu pomóc i doradzić, ale on wszystko negował. Nie nie i nie, jestem beznadziejny, nie chcę zmian, idę się też prezentujesz taką postawę, to nie masz tu czego szukać. Sam musisz chcieć coś zrozumieć prostą rzecz- nie podoba Ci się sytuacja, w której obecnie jesteś. Więc albo coś zmienisz, albo będziesz trwał w letargu. Po pierwsze- wycieczka do psychologa i praca nad duchową stroną siebie. Później popatrz obiektywnie na swój wygląd. Czy jest coś, co może odstraszać/zniechęcać potencjalne partnerki? Fryzura? Ciuchy? Zmień to. Idź do fryzjera, jakąś pasję w życiu? Nie? To znajdź. Nic tak nie pociąga kobiet jak facet zakręcony na punkcie swojego pewny siebie i znaj swoją wartość. Jeśli Ty jesteś tego pewny, otoczenie też rób z kobiety całego swojego świata i sensu życia. Miej kolegów, hobby, próbuj się 'przypodobać'. To koszmarny błąd początkujących. Atrakcyjności nie buduje się przez bycie miłym, spolegliwym i angażuj się od razu. To trudne, ale zachowaj dystans. Za duże zaangażowanie jest oznaką desperacji i wiem, co jeszcze... jak na coś wpadnę, to dodam! W taki dzień jak ten Marco Polo wyruszył do są Twoje plany na dzisiaj? 6 Odpowiedź przez fort 2011-01-15 00:09:10 fort Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: fizyczny Zarejestrowany: 2011-01-14 Posty: 40 Wiek: 30 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobię niedawna wchodze na to forum i bardzo mi się spodobało. A jak przeczytałem ten temat to jakbym czytał o sobie i dlatego własnie się zarejestrowałem tutaj i chciałem dorzucic coś od siebie bo mi troszke love napisał/a:Ja wiem, że teraz to już nikłe są szanse na poznanie kogoś. Powoli zbliżam się do tak się stało ? Przez moje kompleksy i poczucie niskiej wartości, nieśmiałość itd. Zawsze czułem się gorszy od innych, myślałem że nie zasługuję na żadną kobietę. Unikałem kobiet ze strachu przed tym aby jakaś nie zainteresowała się mną. Teraz jest starym dinozaurem bez żadnych doświadczeń z kobietami. To odpycha potencjalne kandydatki, ten brak poczucie niskiej wartości pogłębiło się na studiach, kiedy musiałem powtarzać jak teraz wygląda moje życie to tylko moja wina. Nie mam tego nikomu za złe. Chciałbym tylko przestrzec, że może się to przydarzyć też Wam jeśli nie zaczniecie coś robić. Jeśli ktoś chce Wam pomóc to nie odrzucajcie jego pomocy. Mnie nie miał kto pomóc i tak to wszystko się mam 29 lat. Zawsze byłem nieśmiały, zamkniętym w sobie samotnikiem i bałem się dziewczyn Zresztą w ogóle boje się ludzi, są tacy podli. Z tego powodu cały wolny czas spędzam w domu-słucham muzyki i sobie fantazjuje. Tak wiem ze to dziecinne ale mam jakąś nieprawidłową osobowość jak stwierdzili u mnie na komisji wojskowej no i pewnie dlatego tak jest. Ktos taki nie może zapewnić oparcia i ochrony dziewczynie. Też wiem ze na zadną nie zasługuje, ze nie będę Jej w stanie obronić i normalnie z Nią zyć. Też z tego powodu wolałem ich unikać. Żeby przypadkiem się nie zakochać, a poza tym ten lęk przy nich. Im bardziej mi się jakaś podoba tym bardziej mnie blokuje. Doświadczeń ŻADNYCH. Ale jednak wiadomo ze na bezludnej wyspie nie zyje ? widuje na co dzień kobiety np. w sklepach, no i stało się jakieś 2 lata temu co musiało się stać ? zakochałem się w dziewczynie którą widywałem w jednym sklepie gdzie pracuje jako kasjerka. Spodobała mi się tak bardzo. Kobieca, pewna siebie i taka dominująca ? mój ideał i jednoczesnie moje przeciwieństwo :-) z takimi wspaniałymi oczami . No i znalazłem Ją na naszej klasie. Napisałem do Niej list. Odpisała mi. Ale po kilku naszych wymianach wiadomości tak delikatnie dała mi do zrozumienia ze jednak to nie to. Dobrze zrobiła bo ja wiem że Ona zasluguje na naprawde o niebo lepszego chłopaka. Poza tym to musiało się tak skończyć bo w tych moich długich i nudnych wiadomościach było to co odradza Busia:?Nie próbuj się 'przypodobać'. To koszmarny błąd początkujących. Atrakcyjności nie buduje się przez bycie miłym, spolegliwym i angażuj się od razu. To trudne, ale zachowaj dystans. Za duże zaangażowanie jest oznaką desperacji i odstrasza.?Ale ja byłem taki: przypodobybałem się Jej, byłem miły i raczej nie ukrywałem ze jest dla mnie kimś waznym, bo ja taki właśnie jestem więc nie chciałem robić z siebie kogoś kim nie jestem, aczkolwiek nie ukrywałem tez tego wlasnie że nie zasługuje na nią i że chce tylko z Nią porozmawiać. Powiedzieć że Ją lubie. Tyle. Tylko popełniłem jeden fatalny błąd. Zamiast przestać chodzić do tego sklepu, no bo skoro nie pasujemy do siebie, to ja czasem tam chodziłem żeby po prostu przy okazji móc powiedzieć Jej cześć(bo ujawniłem się Jej w Realu bo tego chciała, wiedziec którym to klientem jestem). No i chyba troche przegiołem bo za któryms razem wyraźnie odczułem ze ma mnie juz troche dość. Nie mogę sobie tego darować, boli mnie to ze pewnie okazałem sie takim namolnym nachałem, choć naprawde nie chciałem niczego złego, nie chciałem Jej w żaden sposób urazić. Ale wyszło jak wyszło czyli ch?wo. Przeze mnie. Boje się ze może jest na mnie zła. Ze źle o mnie myśli. Mam nadzieje ze tak nie jest, a jeśli tak jest, to ze mi to kiedyś wybaczy. Ale nie wyjaśnię już tego bo przeciez tylko bym pogorszył sprawe znów do Niej pisząc czy coś. Cieszy mnie tylko to ze Ona jest chyba szczęśliwa, ma wielu znajomych i powodzenie, chłopaków na pewno może sortować:-) Jest na prawde cudowną dziewczyną i zycze Jej jak mimo tego że jestem samotnikiem to jednak brak mi kobiet. Brak mi rozmów z nimi, nie mam się do kogo przytulić ani kogo dotknąć. Jak odłoże troche grosza to dostaje za pieniadze troche tego bo zbieram się na odwage i ide do prostytutki. To mi troche pomaga. Mam kolegów ale wiadomo ze kobiet mi nie zastąpią:-) Nie jestem jakimś całkowitym nieudacznikiem, co to to nie. Od półtora roku wyprowadziłem się z domu, wynajmuje i żyje całkowicie na własny rachunek, nie jestem mamisynkiem i nie jestem kapusiem, mam kolegów w pracy których nigdy nie sprzedałem i którzy mi ufają i ja im. Umiem sobie prać, gotować i całą reszte tych codziennych rzeczy robić sam. Ale ten mój nudziarski charakter? ten lęk przed dziewczynami. Ale to nie wszystko, dla mnie to już na prawde koniec. Jestem chory na serce, coraz gorzej się czuje i widze ze mój koniec tu na ziemi jest blisko, codziennie rano mysle czy to dzis jest mój ostatni dzień. Dzis znów czuje sie źle, duszno mi, spocony jestem i w robocie znów mnie bolało to serce. Dlatego nie ma sensu żaden związek ze mną bo po co. Ale nie przejmuje się tym tak bardzo i nie winie też nikogo. tylko opowiedzieć moja historie dziewczynom. A ty Twisted love jak jestes zdrowy to głowa do góry, jak nie zostawisz tego samego sobie tylko pójdziesz po pomoc to wszystko przed tobą. Pozdrawiam. marcin 7 Odpowiedź przez annajanina12 2011-01-15 00:44:01 annajanina12 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-25 Posty: 32 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobięZawsze jest czas i miejsce na zwiazek, 30 na karku w przypadku mezczyzny to normalny wiek. Szczerze mowiac, to nigdy nie myslałam, ze faceci maja takie problemy. kobiecie nie wypada podrywac i narzucac sie, ale wy, mozecie bardzo wiele. Denerwuje mnie tylko wasza postawa, miesiac temu siedziałm w penym mioejscu i sluchałam jakich wy ideałow szukacie,nie wiedzialm, ze mezczyzni zwracaja uwage na makijaz u kobbiety i to nawet ten delikatny, podkład + tusz do rzes, moze macie za duze wymagania....... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

nigdy nie byłem w związku